To miał być dzień jak każdy inny. Zamierzałem zrobić piersi z kurczaka z pesto. Niestety w sklepie nie było mojego ulubionego, zielonego pesto. Kupiłem więc czerwone i przyznam szczerze – zrobiłem to po raz pierwszy. Z napisów na słoiku wynika, że oprócz normalnych składników zawiera także pomidory... zobaczymy.
Podstawą są piersi z kurczaka. Trzeba mieć także szynkę szwarcwaldzką, czerwone pesto (lub zielone) i żółty ser. Na desce do krojenia rozkładamy sobie 2 plastry szynki (prawdopodobnie może być też boczek) i smarujemy je pesto. Na to kładziemy pierś kurczaka, którą można rozbić młotkiem lub rozciąć, żeby była cieńsza. Na to kładziemy ser żółty i jeszcze trochę pesto. Całość zawijamy w malownicze roladki i przebijamy na wylot wykałaczką, coby się nie rozleciały.
Tak przygotowane roladki kładziemy do wysmarowanego oliwą naczynia żaroodpornego i pieczemy w temperaturze 150 stopni tak długo, aż będzie dobre. Największym zagrożeniem jest: wysuszenie mięsa, przypalenie oraz wyciek sera. Poza przypaleniem resztę można olać, bo i tak będzie dobre. Bon apetit!
Jak powiedział Aldo Raine w "Bękartach Wojny":
You know somethin', Utivich? I think this just might be my masterpiece.
Kurczak w szynce, ktora ochroni go nieco przed wysychaniem - klasyka. Choc ja wole bardziej tlusta pancette. No i sprobuj kiedys nadziac kozim serem - doznania niezapomniane, podczas gdy ser zolty (co to jest w ogole ser zolty? jakiego sera uzyles?) po prostu sie roztapia, to ser kozi... Zreszta sam sprobuj. ;) Pozdrawiam i mam nadzieje zagladac nieco czesciej.
OdpowiedzUsuńUżyłem prawdopodobnie sera gouda, bo głównie taki kupuję. Ale faktem jest (o czym wspomniałem), że przy użyciu żółtego grozi wyciek. Spróbuję zatem z kozim. Dzięki.
OdpowiedzUsuńPodoba się mnie ta świniokura.. Pewno wypróbuję jako alternatywę dla ryboświni ;)
OdpowiedzUsuńProponuję kreatywnie rozwinąć pomysł nadziewając tym jakieś inne zwierzę.
OdpowiedzUsuńHaha - swiniokura - kupuje - Hestonem tu zalecialo! :)
OdpowiedzUsuńdo boju świniokuro!
OdpowiedzUsuń