Poznaj szokującą prawdę!

And the winner is ... Grace - kurczak w czerwonej marynacie. A ściślej w worku z cyklu "pomysł na".



Tak... przyznaję się. Przyrządziłem dziś coś... z torebki. Pomysł na soczystego kurczaka słodko-kwaśnego. Napisali, że nie ma konserwantów, glutaminianu sodu ani barwników. Z początku miałem opory przed wkładaniem folii do piekarnika. Sądziłem, że to wszystko się tam stopi i powstanie czarna masa, z której będą wystawać udka.

Lista zakupów:

  • 8 giczek od kurczaka

  • Pomysł na soczystego kurczaka słodko-kwaśnego

  • Ryż, frytki, kuskus



Firma Winiary nic mi nie zapłaciła (Poza tymi 12 groszami, które zarobiłem gdy ktoś kliknął w reklamę). Sam z siebie wpadłem na pomysł, że może warto pokazać coś, co może wykonać naprawdę zdesperowany facet, który nie ma czasu albo kompletnie nie umie gotować. Czasy są jakie są. Ciągły pośpiech, brak snu, brak czasu na gotowanie... oto więc szybki i prosty sposób, by napchać się mięsem.

Mam zasadniczo jeden tip, którego nie znajdziecie na opakowaniu. Punkt 1 i 2 należy wykonać wcześniej. Tzn. wrzucamy podudzia kurczaka do worka, wsypujemy i rozprowadzamy przyprawę i zamykamy. Jak widzieliście na filmiku reklamowym, ma to przypominać trochę ofiarę mafijnych porachunków :) Wrzucamy to wszystko do lodówki na kilka godzin i tam już powinna zadziałać magia.

Dlaczego tak? Ano dlatego, że jeżeli mięso nie jest zmielone, to w 99 przypadków na 100 warto je właśnie pokisić w przyprawach i różnego rodzaju zalewach. Przechodzi smakiem i w ogóle. Mięso czerwone w zalewie zatyka pory dzięki czemu podczas obróbki termicznej nie puszcza soków, co gwarantuje nam smak i soczystość zarazem. Worek po jakimś czasie wrzucamy w żaroodpornym naczyniu do rozgrzanego piekarnika i przetrzymujemy go tam ok. 60 minut (ja bym powiedział, że godzinę, ale cytuję z instrukcji).

Całość pasuje na przykład do ryżu. Ale frytki też ujdą. Na naprawdę szybki i pożywny obiad dobry jest też kuskus. Brzmi ąchło, ale to najłatwiejszy wypełniacz. Zalewa się go wrzątkiem, czeka chwilkę i gotowe. Jedzą to mieszkańcy afryki północnej i patrzcie jacy butni!




Komentarze

  1. Ty Facet, dlaczego sie boisz wkładać folię do piekarnika..jeśli sprzedają folowie rękawy do pieczenia..które nota bene...użyłam w weekend? hm?
    Zakładam, że są zrobione na tyle trwałej foli, iż do 220 stopni wytrzymują..miałeś jakieś złe wspomnienia..?

    OdpowiedzUsuń
  2. I to jest przepis dla facetów, chociaż prawdopodobnie wymyślony przez zabieganą kobietę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Smacznydom, różne cuda się zdarzają. Z folią nie miałam jeszcze przygód, ale raz mi się zapalił papier do pieczenia w piekarniku gdy uchyliłam drzwiczki i do tej pory nie wiem jakim cudem to się stało. Temperatura też niby była w normie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Smacznydomie można zakładać, że wytrzymują, ale zanim nie sprawdzę empirycznie wolę mieć rękę na pulsie. My faceci tak mamy, że nasza wyobraźnia pozwala nam na dostrzeganie różnych potencjalnych zagrożeń. Moja żona do dziś się śmieje, że kiedy pierwszy raz coś piekłem, to siedziałem przed piekarnikiem i wpatrywałem się weń. No naturalna rzecz. Instynkt samozachowawczy, który nota bene zabrania nam np. dodawania buraków do tortilli. Dlatego też m.in. faceci są lepszymi kucharzami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. to moj narzeczony jest jakis inny.. bo wlasnie mnie uspokaja w stylu: daj spokoj, wyjdz z kuchni. Daj sie temu upiec:) i nie patrz sie tak:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Co kraj to obyczaj. Moim zdaniem jak się czegoś nie miesza, to się spali.

    OdpowiedzUsuń
  7. przyznam że kurczaka z winiar w rękawie robiłam, tyle że tego w ziołach. Folii nic się nie stanie w piekarniku, normalnie w sklepie też można je kupić. Dzięki temu mięso się tak nie wysusza.
    Jeśli chodzi o samego kurczaka, to fajny pomysł dla osób które nie lubią składować w kuchni przypraw, albo się na nich nie znają ;) Bo tak prawdę mówiąc samemu można też zrobić taką kompozycję, kupić zestaw worów i już.
    Jeśli chodzi natomiast o instrukcję z torebki, to lepiej najpierw wymieszać kurczaka przed włożeniem do torebki, lepiej i równomierniej się rozprowadza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdaje się, że masz rację - lepiej namaścić ptaka, przed włożeniem do wora.

    Ostatnio robiłem też kurczak w worku z miodem czy jakoś tak. Palce lizać - jeszcze lepsze niż słodko-ostry!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie lepiej namaścić przed. Później to już po ptakach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz