Orzechówka majorska


Korzystając z okazji, że były orzechy, postanowiłem zrobić porządek w nalewkach (tzn. wylać do kibla co bardziej nieudane eksperymenty). Powstałą przestrzeń barkową mogę zagospodarować w bardziej sensowny sposób (i zagospodaruję!). 

Orzechówka majorska to w zasadzie zwykła orzechówka. Trzeba narwać zielonych orzechów, pokroić i zalać spirytusem. Ludzie mówią, że 7 na pół litra spirytu, ale ja tam w to nie wierzę! Dałem 9 na 200 ml. Sądzę też, że cukier jest zbędny. Może dzięki temu powstanie nalewka, którą będzie się dało pić.

A majorska, bo człowiek, od którego kupiliśmy działkę, okazał się być emerytowanym pilotem w stopniu majora. Latał na Antonowie An-2 i nawet jest sławny w kręgach lotnictwa transportowego. To nie byle co! Jak nalewka się uwarzy wypiję zdrowie majora.

Komentarze

  1. Ale trzeba będzie poczekać jakieś 3 lata, żeby była pyszna:-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz