Indyk nadziewany suszonymi śliwkami


Ok. Tak naprawdę ugotowała to moja żona, ale żeby zachować konwencję bloga - ja to zjadłem :)

Mieszanie mięsa z owocami to świetny wynalazek. Kaczka z borówkami (lub jabłkami), schab czy indyk właśnie nadziewane śliwką... to znakomite rzeczy i mega proste w przyrządzeniu. A zatem...

Do przyrządzenia indyka ze śliwkami należy zaopatrzyć się w jakiś kilogram (uwierzcie mi - gdy to się piekło, przeszło mi przez myśl, czy dałbym radę zdjeść cały kilogram) indyczego fileta oraz suszone śliwki. Można też przyprawić, ale tak naprawdę wystarczy szczypta soli i olej.

Filet rozcinamy w poprzek i ładujemy suszonymi śliwkami (nie żałować). Nie musi to być super szczelna kieszeń, wystarczy "na kołderkę". Wkładamy to do naczynia żaroodpornego, posypujemy odrobiną soli (lub przyprawy), polewamy troszku olejem, żeby nie wyschło i wkładamy do piekarnika.

Warto najpierw piec z przykryciem, żeby się to udusiło i nie wyschło, a potem odkryć, żeby indyk się przyrumienił.

Komentarze

  1. Wygląda bardzo apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Usuń z kadru tę słomiankę.
    I załóż firmę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już za późno. Zjadłem indyka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobają mi się te śliweczki:) super przepis żony:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, na pewno przekażę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypominam tylko, że to JA jestem gwiazdą tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gwiazdą lekko "przyćmioną" przez żonę, ale tylko lekko:P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz