Tak naprawdę nigdy się dobrze nie orientowałem co trzeba jak zwinąć, żeby się nazywało enchilados czy burrito czy jeszcze co innego. Nie jestem purystą w żadnej z dziedzin kuchni. Nawet barszcz lubię z torebki. To burrito jest w zwykłym, tradycyjnym, staropolskim naleśniku, ale jak się uprzeć, można kupić tortille. Kiedyś nawet robiłem takie placki z mąki kukurydzianej i wody, ale był tak grube i sztywne, że z powodzeniem mogłyby się nazywać krasnoludzkimi tortillami bojowymi.
Czego potrzebujesz Amigo, żeby zrobić taki przepyszny obiadek?
- Mięsa
- Więcej mięsa
- Jeszcze więcej mięsa
- Pomodidorrów z puszki
- Kukurydzy lub fasoli
- El Cebuli
- Jogurtu naturalnego
- Czosnku
- Gotowych tortilli lub naleśników
- Przypraw
Farsz wykonujemy jak każdy inny farsz. Rzucamy na rozgrzany olej cebulę, potem mięso, potem pomidory, kukurydzę lub fasolę i przyprawiamy. Jeżeli ma to być dobre to musi być ostre (Mała dygresja: we Wrocławiu są dwie knajpy: Mexico Bar i Mexicana. W tym drugim pytają czy ma być ostre czy bardzo ostre. Weźcie TYLKO ostre).
W osobnej miseczce robimy sos (jeżeli nie chce nam się bawić w gniecenie awokado) składający się z jogurtu, czosnku, soli i pieprzu. To jest wariant szybki. Jak ktoś ma czas i cierpliwość może zrobić guacamole. Jest bardzo proste, a niezwykle miłe podniebieniu. No i awokado jest bardzo zdrowe.
Farsz zawijamy w naleśniki. Nie mam pojęcia jak się robi naleśniki. Zrobiła je moja nieoceniona małżonka. A skoro robi je dobrze, to nie będę się w te sprawy wtrącał. Zawijamy farsz w naleśniki i smażymy jeszcze raz, bo podobno z naleśnikami to tak już jest. I gotowe.
Jeżeli stosujemy gotowe tortille, to można dodać różnych pokrojonych warzyw - pomidora, ogórka, sałaty, fasoli itp. I w zasadzie tortille ze sklepu można jeść na surowo bez podgrzewania. Są smaczne.
Komentarze
Prześlij komentarz