Zawsze było tak, że gardziłem piwem pszenicznym jako - w oczywisty sposób - gorszym, przeznaczonym dla ćwoków niepotrafiących odróżnić piwa od kocich szczyn i otyłych bawarczyków. Myliłem się. Mea culpa! Nie będę ręczył za każde piwo pszeniczne, ale Paulaner Hefe-Weissbier Naturtrüb to naprawdę dobre piwo. Jest mętne, niefiltrowane, dzięki czemu bogate w mikroelementy i witaminy. Nie jest tak, że przegrałem jakiś zakład i teraz muszę to napisać. Naprawdę jest to niezłe piwo, które można wypić z przyjemnością patrząc, jak Włosi skopią dupska Anglikom.
A skoro jesteśmy przy tematyce futbolu - nie wiem czy wszyscy tak mają, ale u mnie wyjście do toalety w trakcie meczu kończy się bezpardonową utratą miejsca:
To ja zdecydowanie należę do tych ww. ćwoków :P
OdpowiedzUsuńMiłość do pszenicznego zdecydowanie zaczęła się we wrocławskim spiżu :)
A kot ma zabójcze spojrzenie - dosłownie :)
Ja się właśnie w Spiżu onegdaj zraziłem.
OdpowiedzUsuńJaka śliczna kicia :)
OdpowiedzUsuńheheh, miał być komentarz kulinarny, ale to już nieaktualne...kot przebił wszystko;p
OdpowiedzUsuńSkoro kot przebił paulanera, to powiem, że chociaż popcorn na zdjęciu jest zrobiony, to robimy dużo lepszy popcorn sami!
OdpowiedzUsuń