Azjaci jako pierwsi udomowili świnię. Jedzą też różne rzeczy wyłowione z mórz i oceanów. Kuchnia azjatycka jest bogata, fascynująca i bardzo różnorodna. Bardzo lubię zupki chińskie (Kim Chi z Tao Tao sieje popłoch!). Nie mogło zatem zabraknąć na tym blogu akcentów nawiązujących do kuchni wschodu.
Potrzebujemy:
- piersi kurczaka
- curry w proszku
- mleko kokosowe
- imbir (świeży)
- ryż
Robiąc cokolwiek z curry należy pamiętać, że curry wsypuje się na patelnie jako pierwsze, aby uwolniło pełen wachlarz smakowo-zapachowy. Do curry wrzucamy pokrojonego drobno kurczaka i smażymy aż będzie prawie dobry. Wszystko powinno przybrać ładną, żółtą barwę.
Imbir obieramy, kroimy drobno i wsypujemy do kurczaka. Całość zalewamy mlekiem kokosowym z puszki. Można dodać do tego wiele innych rzeczy, ale jak potrawa ma więcej niż 4-5 składników to jest już trudna.
Potrawę można podawać z ryżem albo z kartoflami, ale w tym drugim wypadku można mówić o "dziwnej międzykulturowej fuzji". W ramach surówki ostre papryczki (ostre na wejściu i na wyjściu).
O tak! To są moje jedne z ulubionych smaków!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jakże ja bym to zjadła :) na papryczki bym się jednak nie odważyła :D
OdpowiedzUsuńPapryczki są zdrowe. I dobre.
OdpowiedzUsuń