Blog faceta z nożem to inspirujący zbiór przepisów rodem z orientu i bliskiego wschodu. Przepisów nie zawsze prostych - dodajmy (Ale czyż nie jest napisane, że gdyby Bóg chciał, abyśmy kierowali się przepisami, nie obdarzyłby nas ignorancją?). Szakszuka to danie, które przyrządzają Izraelici, ale - jak wyczytałem - również Arabowie. Jest to rodzaj jajka sadzonego, czy raczej posadzonego na pomidorach. Zaczynajmy.
Potrzebne będą:
Zaczynamy od posiekania wszystkich składników na drobno, czyli: cebulkę, pomidora, czosnek i ostrą papryczkę. Wrzucamy na rozgrzaną oliwę cebulę i czosnek. Za jakiś czas papryczkę i pomidora. Pomidor najpierw będzie twardy, ale się rozmięknie i puści sok, wówczas będzie taka mało przyjemna papka. Trzeba to trochę zredukować.
Kiedy już mamy zredukowane, robimy lekkie zagłębienia, do których wbijamy jajka. Nic nie mieszać! Posypujemy to papryką, rzucamy pokrojone oliwki i przykrywamy. Teraz zasadniczo robimy jajko sadzone, tylko bez tej smacznej przypieczki.
Gdy całość przybierze formę zapiekanki jemy wprost z patelni. I muszę powiedzieć, że choć jajecznicę zwykle robię w taki sam sposób (z pomidorami i innymi dodatkami) to w takiej formie smakuje to zupełnie zaskakująco. Wszak jest to jajko sadzone. Choć ogólnie jajka budzą we mnie odrazę, jem je z perwersyjną przyjemnością i obrzydzeniem jednocześnie. Zwłaszcza sadzone lub na miękko. Doprawdy płynne żółtko przyprawia mnie o mdłości.
Polecam wszystkim!
Potrzebne będą:
- pomidory
- jajka
- cebula
- czosnek
- oliwa z oliwek
- czarne oliwki
- sól, pieprz, słodka papryka
Zaczynamy od posiekania wszystkich składników na drobno, czyli: cebulkę, pomidora, czosnek i ostrą papryczkę. Wrzucamy na rozgrzaną oliwę cebulę i czosnek. Za jakiś czas papryczkę i pomidora. Pomidor najpierw będzie twardy, ale się rozmięknie i puści sok, wówczas będzie taka mało przyjemna papka. Trzeba to trochę zredukować.
Kiedy już mamy zredukowane, robimy lekkie zagłębienia, do których wbijamy jajka. Nic nie mieszać! Posypujemy to papryką, rzucamy pokrojone oliwki i przykrywamy. Teraz zasadniczo robimy jajko sadzone, tylko bez tej smacznej przypieczki.
Gdy całość przybierze formę zapiekanki jemy wprost z patelni. I muszę powiedzieć, że choć jajecznicę zwykle robię w taki sam sposób (z pomidorami i innymi dodatkami) to w takiej formie smakuje to zupełnie zaskakująco. Wszak jest to jajko sadzone. Choć ogólnie jajka budzą we mnie odrazę, jem je z perwersyjną przyjemnością i obrzydzeniem jednocześnie. Zwłaszcza sadzone lub na miękko. Doprawdy płynne żółtko przyprawia mnie o mdłości.
Polecam wszystkim!
No co Ty! Płynne białko jest ble, ale żółtko?! Uwielbiam, nie wyobrażam sobie życia wręcz :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak pomyślałam, że przecież tak się jajecznicę robi, ale skoro mówisz, że to inny smak... hm :)
No właśnie przez to, że po przecięciu jajka wylewa się żółtko i jemy właściwie smażony pomidor z czosnkiem i żółtkiem to smakuje to nieco bardziej egzotycznie niż jajecznica na pomidorach. Myślę, że dużo daje czosnek, oliwa i oliwki.
OdpowiedzUsuńPłynne białko to koszmar. Nie ma nic gorszego niż jajko na miękko, które po rozkrojeniu okazuje się surowe. KOSZMAR!
Zaszczyconym :)
OdpowiedzUsuńTo przy okazji skromnie informuję, że nominowałem Szanownego Pana w zabawie w Versatile Blogger Award.
http://facetznozem.blogspot.com/2012/08/versatile-award-czyli-blogerzy-blogerom.html
Pozdrawiam!
To dopiero zaszczyt! Versa..co? :)
OdpowiedzUsuńOstra papryka naddaje się do wszystkiego. Ta twoja jajecznica wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuń